Recenzja

14-07-2015-14:08:22

Years & Years - "Communion"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Podobno zespół Years & Years powstał pod prysznicem. Olly Alexander śpiewał pod nim tak głośno, że sąsiedzi słyszeli go przez ściany. Falsetowy wokal przypadł im do gustu i tak narodził się zespół, który szacowne BBC określiło mianem "Brzmienia 2015 roku" (Sound of 2015).

Krążek "Communion" zasługuje raczej na nagrodę "Brzmienia 1998 roku", gdyż Years & Years nieprzerwanie ślizgają się między motywami sprzed lat i tak jak dziesiątki innych kapel nawiązują do stylu lat dziewięćdziesiątych. Nic dziwnego - w końcu Years & Years wychowali się na takiej muzyce i wśród ulubionych wykonawców wymieniają m.in. Mansona i Metallicę (nie ma to żadnego przełożenia na brzmienie płyty). W kolejnych utworach usłyszymy echa synthpopu, R&B, europopu czy house'u. Do cukierkowego szczęścia brakuje tylko oranżadek w proszku i plastikowych sandałów.

Album brzmi niepokojąco znajomo. Połowa numerów z "Communion", począwszy od "Real" a skończywszy na ultrahicie "King", bryluje w rozgłośniach radiowych od paru ładnych miesięcy. W rezultacie płyta przypomina zestaw "the best of", a nie świeżutki longplay (dłużej zwlekała z tym chyba tylko Ella Eyre). Szkoda że Years & Years niż zostawili żadnego smacznego kąska na deser.

Najlepsze już słyszeliśmy. Europopowy hit "Take Shelter" lub wpadający w R&B numer "Real" są co najmniej o poziom lepsze niż później nagrane kawałki. Ze "świeżynek" bronią się wyłącznie "Foundation" (bardzo w stylu Jamesa Blake'a) i "Eyes Shut" (tu z kolei kłania się Sam Smith). Po kilku odsłuchach płyta zaczyna zlewać się w miałką całość - wokal Olly'ego jest wszędzie zaaranżowany w identyczny sposób, nie pomagają też naiwne teksty. Oddzielnie numery z "Communion" są doskonale napisanymi hitami. Razem zaczynają męczyć.

Prawdziwy potencjał Years & Years ujawnia się dopiero na żywo. Niewymagające, taneczne kawałki przede wszystkim podobają się w Wielkiej Brytanii i w Polsce (za co uroczy Olly odwdzięcza się pałaszując nasze paluszki). Spóźniony debiut studyjny pokazał, że tytuł "Brzmienia 2015" został wręczony na wyrost, ale jednego Years & Years odmówić nie można - tworzą przeboje, które sprawdzą się nie tylko pod prysznicem.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!