Aktualności

23-02-2011-23:49:25

Toro Y Moi - "Underneath the Pine"

Udostępnij! Tweetnij!

Debiutanckim albumem "Causers of This" 25-letni Chazwick Bundick, stojący autonomicznie za projektem Toro Y Moi, narobił w ubiegłym roku ogromnego zamieszania. Obwołano go najważniejszych twórcą nurtu chillwave, a niektórzy widzieli w nim nawet zbawcę ambitnego, lekko psychodelicznego popu.

Druga płyta Toro dowodzi, że mamy rzeczywiście do czynienia z artystą dużego formatu. Bundick nic nie stracił ze swojej wrażliwości, a poszedł mocno za ciosem jako kompozytor. Muzyka na "Underneath the Pine" to wspaniałe melodie, doskonałe klawisze, odwołania do klasyków popu z lat 80. i wszechobecna magiczna aura marzycielskości. Słuchając tych piosenek, człowiek chce z uśmiechem na ustach wyjść na spacer, chce się kochać, chce czerpać z życia pełnymi garściami.

Fascynujące, jak Bundick ucieka przed gatunkowymi szufladkami, jak odważnie czerpie z różnych brzmień. Jego muzyka spodoba się zarówno fanom abstrakcyjnego hip-hopu, jak i indie. Znajdą w niej coś dla siebie zwolennicy popu, jak i piosenki autorskiej. Mamy do czynienia z czymś awangardowym, ale podanym w tak zwiewny, przyjemny sposób, że nie trzeba być nie wiadomo jakim erudytą, aby po prostu cieszyć się tymi piosenkami. O ile na początku najbardziej podobało mi się "New Beat", po kilku odsłuchach szala sympatii przechyliła się w stronę "Before I'm Done", a dzisiaj tym numerem jeden jest "Light Black". Niewykluczone jednak, że w ciągu najbliższych dni faworyci będą zmieniali regularnie. Taka to bowiem płyta - pełna smaczków, wypełniona jakością od pierwszej do ostatniej sekundy i przede wszystkim odkrywająca za każdym razem coś nowego.

W jednym z wywiadów poprzedzających wydanie materiału twórca deklarował, że chciałby, aby jego muzyka trafiła do szerszego grona, że chciałby grać już nie w małych klubach, ale na stadionach. Największe światowe areny raczej go nie przyjmą, bo mamy do czynienia wciąż z muzyką niszową, pozbawioną pierwiastka czystej komercji. Festiwale z muzyką niezależną na pewno go jednak pokochają. Słuchanie materiału z "Underneath the Pine" w ciepłe letnie wieczory, przy zachodzącym słońcu, z pewnością będzie rozkoszą najwyższych lotów.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: