Aktualności

26-09-2011-18:35:40

Britney Spears - "Femme Fatale"

Udostępnij! Tweetnij!

Britney Spears jest wieczna i niepokonana. Według wszelkich i przewidywań powinna już wielokrotnie zakończyć karierę, z czego kilka razy z wielkim hukiem. Póki co, nic z tego, po "Femme Fatale" znów będzie na szczycie.

Gwiazda, a raczej jej producenci i współpracownicy, bacznie obserwują, co się dzieje w popie i nie dopuszczają, by niegdysiejsza lolitka pozostała w tyle. Szykujcie się zatem na mnóstwo elektroniki, zniekształconych wokali, ostrych bitów. Dobrą wskazówką jest Lady GaGa i przede wszystkim ostatnie poczynania The Black Eyed Peas, zresztą Will.I.Am wspomógł koleżankę w studiu.

Całość jest przede wszystkim bardzo nowoczesna, zadziorna, odważna. Oczywiście do granic syntetyczna, laserowo-komputerowa, mocno osadzona w klimacie eurodisco, ale z pazurem, którego Spears dawno nie miała tak zaostrzonego. Poza tym, mamy coś, czego zabrakło na "Circus" - piosenki, które zapadają w pamięć i refreny, od których trudno się uwolnić. "Hold It Against Me", "I Wanna Go", świetne "(Drop Dead) Beautiful" czy balladowe "Inside Out" to tylko kilka przykładów.

Spears może już nie wyznacza trendów w popie, ale nie da się zamknąć do szufladki retro i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Jest jak Feniks, który znów odrodził się z popiołów.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: