Aktualności

01-03-2012-13:49:32

CSS - "La Liberación"

Udostępnij! Tweetnij!

CSS robi wszystko, by po latach... nikt o nich nie pamiętał.

Kariera Brazylijczyków to podręcznikowy przykład sezonowej ciekawostki. Grupa z bądź co bądź egzotycznego na alternatywnej scenie kraju, na dodatek złożona głównie z dziewcząt i jednego rodzynka zabłysnęła debiutem. Urzekła przebojowymi acz niepozbawionymi pazura piosenkami, z kobiecym wdziękiem mieszając electro clash, punkową butę i rockowe gitary. Później nie ominął ich syndrom drugiej płyty. "Donkey" oparty był na tych samych patentach co poprzednik, ale był już mniej zadziorny, wygładzony no i nie tak świeży.

Najnowsze dzieło to natomiast typowa trzecia płyta. Pojawiają się pierwsze bardziej wyraziste zmiany, poszukiwanie nowej drogi, a w efekcie stanie w rozkroku, w tym przypadku między muzyką taneczną, a rockową. Otwierający zestaw numer "I Love You" to krok w pierwszym kierunku. Syntezatory, bity, rytm zachęcający do podrygiwania. Całość raczej delikatna, wypolerowana, bez "psujących" atmosferę rzężeń czy przesterów. Podobnie jest we wszystkich numerach, gdzie dominuje elektronika. Czasem pojawi się jakiś urozmaicający akcencik w postaci dźwięku trąbki czy Bobby'ego Gillespie. Drugie oblicze Brazylijczyków, osobiście bardziej mi odpowiadające, to alternatywno-rockowe. Łagodniejsze niż to znane z debiutu, zdecydowanie mniej garażowe, niemniej z jakimś potencjałem. Więcej tu bowiem pomysłów, różnych brzmień. Pojawia się fortepian, akustyczne instrumenty, pewna nonszalancja w stylu The Dandy Warhols. W "Partners in Crime" Lovefoxxx śpiewa równie beznamiętnie co Kim Gordon, a "Rhythm to the Rebels" wciąga zapętlonym, monotonnym gitarowym motywem i zachwyca zgrabniutkim refrenem.

Nie chce powiedzieć, że "La Liberación" to zła płyta. Jest tu sporo dobrych, ciekawych momentów. Wcale też nie tak mało przebojowych kawałków. Jako całość album wypada jednak średnio i marne szanse, by po latach chciało się do niego wracać. Nie zmienia to faktu, że z niecierpliwością czekam na występ Brazylijczyków.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: