Aktualności
Robbie Williams przepowiada upadek Justina Biebera
Robbie Williams przewiduje, że Justin Bieber prędzej czy później zejdzie na złą drogę lub wpadnie w depresję.
Robbie Williams fot. EMI Music Poland
Williams zdobył międzynarodową sławę już jako nastolatek w zespole Take That i doskonale wie, jak czuje się młody człowiek, którego życie nagle wywraca się do góry nogami.
- Według mnie to nieuniknione, że ktoś taki jak Justin Bieber w końcu zaliczy upadek - oznajmił Williams, który w przeszłości walczył z uzależnieniem od narkotyków i depresją. - Kiedy cały czas słyszysz z każdej strony, że jesteś beznadziejny, w końcu zaczynasz w to wierzyć. I to cię stopniowo niszczy.
Wokalista obawia się też każdego dnia, że wróci do starych przyzwyczajeń i zrujnuje sobie życie.
- Pociągają mnie rzeczy destrukcyjne, uzależniające - tłumaczy Brytyjczyk. - Kocham ryzyko. Zawsze będzie we mnie ten drugi Robbie, który pragnie żyć w rzeczywistości psychodelicznej. Tylko raz próbowałem heroiny, ale nadal czuję, że ciągnie mnie w tamtą stronę. Na szczęście w trudnych chwilach pomaga mi rodzina.
Ostatni longplay Williamsa, "Take the Crown", miał premierę w listopadzie 2012 roku.
Robbie Williams przedstawia wersję deluxe debiutanckiego albumu „Life Thru a Lens”. Wydana 25 lat temu płyta sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie, a teraz doczekała się jubileuszowego wydania – już w sprzedaży!
Robbie Williams ogłasza dziś wydanie „XXV”! Płyta, która ukaże się 9 września, jest już dostępna w przedsprzedaży. Zapowiada ją zupełnie nowa, odświeżona wersja hitu „Angels”.
Justin Bieber, najpopularniejszy gwiazdor na YouTube i Spotify, zaskoczył fanów nowym singlem "Honest", w którym gościnnie pojawia się Don Toliver.
Premiery doczekał się singiel „Wandered to LA” nieżyjącego już Juice WRLD z udziałem popowego gwiazdora Justina Biebera. Utwór zapowiada pośmiertny album rapera „Fighting Demons”, który ukaże się 10 grudnia.
Ogłoszono nominacje do 64. nagród Grammy. Absolutnym faworytem okazał się Jon Batiste, który ma szansę na Grammy w aż 11 kategoriach. Rywalizować on będzie nie tylko z największymi gwiazdami popu, ale i z twórcami R&B, jazzowymi, filmowymi czy wykonującymi muzykę korzeni oraz współczesną klasykę. Nie będzie zapewne dużym zaskoczeniem, że imponujące 8 nominacji otrzymał król Spotify i YouTube, Justin Bieber.
