Aktualności

06-10-2009-00:32:04

Yeah Yeah Yeahs - "It's Blitz!"

Udostępnij! Tweetnij!

Pierwsza płyta dla zespołu to zazwyczaj chęć publicznego wyrażenia się. Drugi album, to próba sprostania sukcesowi (o ile taki zaistniał) pierwszego krążka. Dopiero na trzecim wydawnictwie, co bystrzejszy zespół łapie, o co w tym wszystkim chodzi i próbuje po prostu nagrać płytę z muzyką do zabawy. Wielu się na tym trzecim etapie wykłada. Brakuje im szczerości.

W przypadku Yeah Yeah Yeahs ta droga idealnie wręcz się dopełniła. Zaliczyli wszystkie przystanki na tej trasie i są obecnie w domu. "It's Blitz!" brzmi świetnie. To z pozoru proste, miejscami popowe kawałki, w repertuarze których przeważają kompozycje spokojniejsze -
jednak nie brak w nich licznych odwołań do klasyki rock and rolla. Jest New Order, Kraftwerk czy nawet Blondie. Gitara została wydelegowana na dalszy plan, króluje elektroniczny - taneczny puls. Karen O jak zwykle doskonale - w swoim wdzięcznym stylu prowadzi wokalną narrację. Słowa tutaj są dodatkiem, liczy się rytm, puls, kołysanie
ciał.

Nowojorczycy znacząco odeszli od swojego drapieżnego stylu prezentowanego na poprzednich produkcjach, no i trzeba przyznać, że i tutaj się świetnie sprawdzili. Gnają cały czas do przodu. Eksplorują mało uczęszczane obecnie brzmieniowe tereny. Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to ich kolejny album będzie jeszcze lepszy. Ale to dopiero za trzy lata - "It's Blitz!" nam na razie wystarczy.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: