Recenzja

10-05-2009-12:10:00

Empire Of The Sun - "Walking On A Dream"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie ma szans, aby australijski duet Empire Of The Sun uwolnił się od porównań do tego amerykańskiego, z Brooklynu, MGMT. W obu przypadkach mamy electro-synth-pop i obie pary były/są wielką nadzieją na Wyspach. Czyżby spełniała się przepowiednia Mamonia?

Chyba jednak nie w tym rzecz. Wcale nie chodzi o to, że album "Walking On A Dream" podobać nam się może, ponieważ już coś podobnego obiło nam się o uszy. Tu raczej mamy do czynienia z czymś większym - z rodzącym się na naszych oczach nurtem, wręcz stylem życia. Panowie z Empire Of The Sun (a także ci z MGMT) to współczesne dzieci-kwiaty. Pokolenie, które pragnie ucieczki świata z ekranu telewizora. Szukając dzieciństwa, tworzą muzykę, przywołującą skojarzenia z baśniowymi krainami. Ich świat nie ma tabu - "I know everything about you/ You know everything about me /Know everything about us". Są otwarci na wszystko i nie bacząc na środki, chcące doświadczać tylko pozytywnych
wrażeń.

"Walking On A Dream" to niekończąca się psychodeliczna podróż, którą odbywamy wyłącznie tańcząc przy marzycielsko-narkotycznych rytmach. Dzień świstaka rozpoczynający się od wyjścia z klubu o 6 rano na ulicę zalaną ciepłymi, letnimi promieniami słońca, gdy we krwi pulsuje jeszcze odpowiednia dawka odurzenia. Sztuka nie inspiruje się już życiem, to życie musi inspirować się sztuką.

Luke Steele i Nick Littlemore, to przewodnicy po tym ponadczasowym i ponadmiejscowym imperium słońca. Kolorowej krainie dźwięków otwartej na wszystkich i na wszystko.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!