Recenzja

26-11-2009-23:53:35

Klaus Schulze feat. Lisa Gerrard - "Dziękuję bardzo" (DVD)

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Dwie wielkie osobowości z różnych muzycznych światów stworzyły w polskim kościele poruszający, muzyczno-wizualny spektakl. Nawet bariera w postaci ekranu nie osłabia wrażenia, jakie wywołują dźwiękami Klaus i Lisa.

Polska jest dla nich krajem szczególnym. Ponad 25 lat temu Schulze koncertował nad Wisłą i był przyjmowany entuzjastycznie. Odwdzięczył się fanom płytą "Dziękuję Poland". Lisa jest zamężna z Polakiem i ma z nim dwójkę dzieci. Widać, że Schulze i Gerrard czują się u nas wyjątkowo, a gdy komplementują publiczność, brzmi to szczerze.

Na DVD są trzy improwizowane utwory. Jeden to solowy popis Klausa, który na syntezatorach, odgrodzony od tyłu ścianą efektów, przypominającą kosmiczne centrum dowodzenia, ze spokojem właściwym wielkim mistrzom wyczarowuje elektroniczne pejzaże. Spektakl nabiera magicznego wymiaru, gdy na scenę w warszawskiej Bazylice Ojców Salezjanów dostojnym krokiem wychodzi Gerrard. Dialog jej wyjątkowego głosu z dźwiękami generowanymi przez Klausa i reakcje Niemca na śpiew Gerrard, są pełne hipnotycznego czaru. Lisa rzadko używa słów, gdy śpiewa. Najczęściej - jak nie raz podkreślała - reaguje głosem na dźwięki instrumentów, uzewnętrzniając to, co akurat jej w duszy zagra. 13 listopada 2008 ewidentnie grały jej żal, tęsknota, niepokój, rezygnacja. Całość układa się chwilami jakby w requiem, spotęgowane przez wspaniale dobrane światła. Atmosfera nie była jednak całkiem pogrzebowa. Parę razy na twarzy Lisy, zwykle wyrażającej skupienie, uduchowienie, natchnienie, pojawił się delikatny uśmiech. Znacznie szerszy zagościł na twarzach artystów po ostatnim utworze, gdy rozległy się gromkie owacje.

Chemia między głównymi aktorami była wyjątkowa, dlatego też stworzyli oni coś, co pewnie na długo pozostanie w pamięci ich samych i tych, którzy byli w bazylice. Nie jest to naszpikowany efektami materiał, ale twórcom DVD udało się oddać esencję, czyli atmosferę koncertu. Dziękuję Wam bardzo! Klausowi i Lisie również, dołączając prośbę, aby kiedyś jeszcze choć raz wystąpili razem w Polsce.

Jedna wskazówka a propos DVD - koncert najlepiej oglądać w nocy, gdy nic nie zakłóca odbioru i można w pełni zagłębić się w obraz i dźwięk. Dokument można obejrzeć za dnia w ramach przystawki przed daniem głównym.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!