Recenzja

14-12-2010-19:52:22

Keane - "Night Train"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Keane mogłoby być drugim Duran Duran albo Coldplay. Gdzie tam, mogliby nawet być nowym U2. Wystarczyłoby, żeby wybrali odpowiedniego producenta i nie eksperymentowali z raperami.

Pamiętacie fragment z "Rocky'ego", kiedy Sly trenował? Fantastyczna scena, szalenie sugestywna. Prawie można było na własnej skórze poczuć, jak Stallone się męczy. Dokładnie tak samo jest z EP-ką Keane. Słuchanie "Night Train" sprawia niemal fizycznie odczuwalny ból. Czy wspomniałam już, że w jednym z kawałków trio wykorzystało motyw przewodni z "Rocky'ego"?

Ten zespół ma niewiarygodny talent kompozytorski. Stadionowe refreny, delikatne zwrotki, linia melodyczna, która z miejsca wpada w ucho, doskonale wyważona mieszanka słodyczy i melancholii. Takie rzeczy to dla nich pestka. U nich poszczególne nuty prawie zawsze układają się w doskonałą piosenkę, która byłaby w stanie zawładnąć wielotysięcznym tłumem. Pod warunkiem, że została odpowiednio nagrana, a to niestety Anglikom zdarza się coraz rzadziej. Najpierw wpadli na szalony pomysł i przy albumie "Perfect Symmetry" zatrudnili Stuarta Price'a (któremu powinno zakazać się wykonywania zawodu) przez co brzmieli jak nieudana kopia The Killers. Teraz nie dość, że wciąż lubią dziwne syntezatorowe brzmienia ("Back in Time", "Your Love"), to jeszcze postanowili z zupełnie niewyjaśnianych przyczyn nagrywać raperskie duety ("Stop for a Minute", "Looking Back"). Okazuje się, że hip-hop z niczym nie łączy się równie źle, co z muzyką Keane. Tymczasem kiedy panowie trzymają się akustycznych brzmień ("Clear Skies") czy fortepianowych dźwięków ("My Shadow") słychać, że Tom Chaplin ma wspaniały, czysty głos, sunący gładko po fenomenalnych wręcz melodiach. Co więcej, potencjał słychać we wszystkich piosenkach. Jeśli już chcą bawić się elektroniką, czemu muszą korzystać z rozwiązań w stylu Modern Talking ("Your Love")? Przy odrobinie wyrafinowania i polotu, mogli, o czym już wspominałam na początku, mierzyć się z Duran Duran, i to gdy byli u szczytu popularności. Z kolei "Looking Back", w którym wybrzmiewa cytat z "Rocky'ego" pokazuje, że do muzyki Keane genialnie pasują dęciaki a nie hiphopowe rymowania, natomiast refren "Back in Time" powinni wystawić na aukcję i zgarnąć ciężkie miliony od jakiejś powabnej piosenkarki.

Rozumiem eklektyczne założenie "Night Train". Doceniam artystyczne poszukiwania Keane. Absolutnie gratuluję Anglikom szerokich horyzontów i podziwiam za odwagę. Wolałabym jednak napisać "cóż za wspaniała płyta".

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: keane