Recenzja

21-12-2011-22:01:53

Michael Bublé - "Christmas"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Za kompilacjami świątecznymi najbardziej przepadają właściciele galerii handlowych, którzy mogą tanim kosztem zaproponować klientom świeże, najczęściej mocno denerwujące na dłuższą metę nagrania. Całe szczęście, płyta Michaela Bublé broni się pomimo konfekcyjnego charakteru.

Kanadyjczyk to właściciel wspaniałego głosu, a przy okazji ulubieniec kobiet z całego świata. Trudno się jednak temu dziwić, skoro śpiewa rzeczywiście pięknie, a repertuar, jaki wybiera jak ulał pasuje do roztapiania lodu w damskich sercach. Z kolędami też mu się udało. Przede wszystkim dlatego, że mądrze rozdzielił materiał na kompozycje klasyczne z popularnymi hitami popowymi, które temat Bożego Narodzenia wykorzystują niejako przy okazji ("Santa Claus Is Coming to Town", "All I Want for Christmas Is You" czy "Blue Christmas", najbardziej znane dotąd z wykonania Elvisa Presleya).

Szkoda tylko, że producentom wydawnictwa, panom Davidowi Fosterowi, Bobowi Rockowi oraz Humberto Gatice, zabrakło trochę odwagi, aby kompozycjom nadać trochę mniej tradycyjnie, a bardziej nowoczesne brzmienie. Wszystko jest pięknie dograne, wypicowane na wysoki połysk, ale przez to trochę nudzi. A może należałoby w jeszcze kilku nagraniach wykorzystać gości? Duety z Shanią Twain czy Thalíą wypadły naprawdę świetnie. Ogólnie jednak nie jest źle. Można bez wstydu puścić przy rodzinnym stole albo wykorzystać podczas przedświątecznego spotkania ze znajomymi. I co najważniejsze, raczej się nie przeterminuje, bo ładne kolędy i pastorałki w wykonaniu takiego tuza jak Bublé z pewnością sprawdzą się i za dziesięć lat. W końcu są nieśmiertelne.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!