Recenzja

22-02-2015-02:46:16

Kodaline - "Coming Up For Air"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Gdy w 2013 roku Kodaline zadebiutowali albumem "In a Perfect World", wieszczono im sukces na miarę Coldplay i Keane. Problem w tym, że słuchanie Coldplay jest ponoć rozrywką mało ambitną, z kolei Keane, po nagraniu dwóch koszmarnych płyt, woleli zawiesić działalność, niż skazywać się na dalsze upokorzenia. By uniknąć rozczarowania i oskarżeń o wtórność, Irlandczycy zaprosili do studia Jacknife'a Lee (tego, który pomógł wypromować m.in. Bloc Party, Kasabian i Editors).

Uznany producent pozwolił Kodaline rozwinąć skrzydła, jednak krążkowi "Coming Up for Air" brakuje spójności. Kolejne utwory brzmią raczej jak odseparowane single, a nie jednorodna całość. W wywiadzie dla portalu Digital Spy frontman Steve Garrigan stwierdził, że kapela nadal nie odnalazła własnego stylu. I to słychać. Wydaje się, że w poszukiwaniu inspiracji, Irlandczycy zbyt często posiłkowali się patentami innych grup. Na antenach rozgłośni radiowych od kilku tygodni bryluje singel "Honest", którego autorstwo równie dobrze można by przypisać Imagine Dragons (nie dostrzegam żadnej różnicy). Gitary z numeru "Human Again" brzmią zaś tak, jakby żywcem skopiowano je z piosenki Keane "Is It Any Wonder", a wokal w "The One" łudząco przypomina manierę Chrisa Martina.

Kodaline chyba rzeczywiście nie wiedzieli, co chcą umieścić na nowym albumie. W "Lost" dodali odrobinę elektroniki, w "Autopilot" dorzucili gospelowe chórki, a we wstępie do "Coming Alive" przewija się znana z debiutu mandolina. W efekcie, na krążku panuje chaos. Trzeba przemęczyć się przez kilka beznamiętnych ballad, by odnaleźć wartościowy materiał. Zdecydowanie wyróżnia się mniej popowy kawałek "Unclear". Ale prawdziwym zaskoczeniem jest upchnięty niemal na końcu utwór "Play The Game" - porywa to tańca i nie jest tak miałki jak reszta materiału.

Prawdę mówiąc, gdyby Coldplay lub wymienieni wcześniej podopieczni Jacknife'a dostali do rąk piosenki z "Coming Up for Air", nie umieściliby ich nawet na b-singlach. Kodaline nagrali kilka chwytliwych utworów, którym towarzyszą naiwne teksty, przez co cały krążek jest po prostu nijaki. W tym kontekście, wyróżnienie od BBC sprzed dwóch lat wydaje się chybione.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: kodaline