Recenzja

16-03-2010-03:02:34

Iowa Super Soccer - "Stories Without Happy Ending"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Pamiętam jak w ostatni dzień, jeszcze wtedy mysłowickiego OFF Festivalu wpadłem dosłownie na dwie, ostatnie minuty koncertu Iowa Super Soccer. Wystarczyło im wtedy owe 120 sekund, bym stanął jak wryty i żeby moje ciało przeszył dreszcz.

To było coś pięknego. Czysto, zmysłowo, a przy tym tak romantycznie - naiwnie. Oczywiście już wcześniej spotykałem się z nich muzyką, jednak dopiero przyjęcie ich na żywo było wręcz mistycznym przeżyciem. Teraz sięgając po album "Stories Without Happy Ending" przez zachłanność spodziewałem się czegoś podobnego.

Co prawda, nie było mi dane przeżyć jeszcze raz identycznych emocji, jednak poczucie piękna jak najbardziej pozostało. To wciąż spokojnie snujące się balladki, zainspirowane amerykańską sceną niezależną z dużym naciskiem na folkowość z naleciałościami szkockiej (myśli) od Belle and Sebastian. Romantyczne, ciepłe gitary, delikatny, czysty śpiew z dodatkiem potulnej perkusji, poruszających smyków i wiolonczeli przenoszą nas na osłonecznioną łąkę. Sielanka pełną gębą. Od zapachu trawy zaczyna kręcić nam się w głowie a słońce powoli zaczyna parzyć naszą skórę, jednak po tak długiej zimie jawi nam się to wyłącznie jako cudowny, kojący balsam i poddajemy się tej błogiej chwili bezgranicznie.

Należałoby jeszcze zaznaczyć, że tytuł tego albumu, czyli "Stories Without Happy Ending", to wierutne kłamstwo. Nie dajcie się zwieść. Opowieści w alternatywnej, baśniowej rzeczywistości Iowa Super Soccer, mają zawsze szczęśliwe zakończenia. Czas dać się oczarować!

Podziel się na facebooku! Tweetnij!