Recenzja

02-12-2011-10:30:09

Eddie Vedder - "Ukulele Songs"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Marzyliście kiedyś o tym, by Eddie Vedder śpiewał wam kołysanki? Jeśli tak, mam wspaniałą wiadomość.

Najnowsze solowe dzieło wokalisty Pearl Jam nie jest zestawem tradycyjnych kołysanek, ale "Ukulele Songs" właśnie w takiej roli sprawdza się najlepiej. Jak wskazuje tytuł mamy do czynienia z utworami zaaranżowanymi na ukulele.

Są tu zarówno utwory Pearl Jam, covery innych twórców, oryginalne kompozycje, wszystko jednak praktycznie brzmi... jak kołysanka na ukulele. Owszem, takie "Can't Keep" z repertuaru macierzystej formacji Veddera ma w sobie coś nerwowego, niepokojącego i przypominającego "The Battle of Evermore" Led Zeppelin (tak, wiem, Jimi Page grał na mandolinie), a przez "You're True" przebija jakaś rockowa zadziorność. Na upartego można znaleźć jeszcze kilka innych cech wyróżniających poszczególne nagrania, ale to już takie szukanie trochę na siłę. Zasadniczo mamy bowiem skromne, prosto zaaranżowane, melodyjne, delikatne akustyczne utwory, wprowadzające hawajskim kołysaniem, a czasem też szumem oceanu w błogi stan. Jedne bardziej emocjonalne, ekspresyjne, inne stonowane, wyciszone. Niewątpliwie pełne uroku, pięknie okraszone barytonem Veddera.

Całość może nie powala, jako EP-ka z kilkoma perełkami "Ukulele Songs" byłoby genialnym elementem dyskografii Eddiego, w longplayowej wersji to zaledwie ładny materiał. Interpretacja "Dream a Little Dream" przyprawia jednak o ciarki na placach i na długie chwile zostaje w pamięci.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!