Recenzja

27-01-2012-19:59:24

Pitbull - "Planet Pit"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

"Planet Pit" to prawdziwa składanka hitów, które latem usłyszycie na niejednej imprezie.

Należy sobie jedno od razu wyjaśnić. Muzyka latynoskiego rapera to nie jest materiał do rozważań w temacie oryginalne, świeże teksty czy nieznane dotąd eksperymenty w warstwie muzycznej. "Planet Pit" należy raczej traktować jako swoisty przegląd nazwisk współczesnego popu i muzyki tanecznej, zarówno w kwestii gości, jak i - a może przede wszystkim? - producentów. Wszystko jest bezlitośnie obliczone na sprzedanie jak największej liczby singli, wypromowanie tylu przebojów, ile tylko słuchacz jest w stanie przyswoić. A że Pitbull ma nosa do hitów, przekonywać nikogo nie trzeba. Dlatego zestaw rozpoczyna "Give Me Everything", które już od kilku tygodni podbija Billboard i jest na wysokiej rotacji każdej stacji radiowej czy telewizyjnej. Przyjemne, dynamiczne nagranie z elementami R&B - ot, sposób na sukces. Nic więc dziwnego, że podobne patenty mamy też w "Hey Baby (Drop It To The Floor)" z T-Painem czy "International Love" z Chrisem Brownem. Gorące są również nagrania z Enrique Iglesiasem oraz z Kelly Rowland. Wszystko jest energiczne, dyskotekowe, nawet Jamie Foxx, który świetnie sprawdzał się w roli gościa do numerów bardziej balladowych, przez Pitbulla został wykorzystany w numerze z agresywnym bitem dance. Z drugiej strony trudno było się spodziewać czegoś innego, skoro za produkcje odpowiadają m.in. Afrojack, Benny Blanco, Dr. Luke i David Guetta. Nie są to przecież artyści, których atutem jest wysmakowane łączenie bardziej zmysłowych brzmień, tylko bezlitosna zabawa basem i syntezatorami. Warto jednak podkreślić, że o ile ktoś lubi właśnie taką muzykę, "Planet Pit" na pewno mu się spodoba, bo wszystko, ale to absolutnie wszystko, jest na płycie dopięte na ostatni guzik.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: pitbull