Recenzja

03-02-2012-21:55:35

Igor Boxx - "Last Party In Breslau"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

"Breslau" Igora Boksa przeniósł nas w świat Wrocławia przygotowującego się do wojennej katastrofy. Miasta pogrążonego w smutku, beznadziei, bliskiego upadkowi. Koniec końców miasto po latach udało się odbudować i nadać mu nowe życie, nowe oblicze. To samo postanowił zrobić muzyk Skalpela, który na świeżym krążku zaprasza nas do zabawy.

Nie wszyscy słuchacze rodzimej muzyki zdają sprawę, jaka siła tkwi w artystach związanych z nurtem bardziej imprezowego, elektronicznego grania. Ot, chociażby kolektyw Przaśnik. Dotąd znani z zapełniania parkietowych sal oraz niszowych produkcji dla małego labelu Funky Mamas And Papas Recordings, tutaj zaprezentowali się w rewelacyjnym numerze tytułowym i mówiąc kolokwialnie - pozamiatali. Agim Dżeljilji dostał aż dwie szanse i o ile "Tank" to kawałek idealny na aftera, to już "Alarm" jest niczym sygnał - od teraz się bawimy na całego! Bawimy się też doskonale przy premierowych kompozycjach, z których fantastyczne wrażenie robi "Release Party" z Basią Wrońską. Ale tak naprawdę wszystkie kawałki się bronią, niezależnie od tego czy mamy szybsze, klubowe klimaty, czy też bardziej chilloutowe kompozycje przeznaczone bardziej dla koneserów nowoczesnej elektroniki. Podziw budzi fakt, że Igor Boxx oddał niemal wszystkie kawałki w ręce swoich znajomych producentów z Wrocławia. Słychać wyraźnie, że tamtejsze powietrze służy nagraniom kreatywnym, świeżym, oryginalnym. Można więc powiedzieć, że po wojennym czasie zawieruchy, przychodzi czas zabawy i przecierania nowych szlaków. Gdy prowadzi taki "wódz" jak Igor sukcesu można być pewnym. Polska muzyka na światowym poziomie. Do słuchania, do zabawy, do delektowania się.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: igor boxx