Recenzja

26-11-2012-20:07:47

Gary Clark, Jr. - "Blak and Blu"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

W idealnym świecie Gary Clark, Jr. byłby wielką gwiazdą, a jego piosenki słyszelibyście od rana do nocy w każdej rozgłośni, każdej telewizji, każdej windzie.

Czy Gary jest geniuszem? Może trochę. Czy nagrywa superprzebojowe piosenki? Niezupełnie. To może wymyślił nowy gatunek, styl, brzmienie i zrewolucjonizuje współczesne rynki? Nic z tych rzeczy, a wręcz przeciwnie. Jego płyta to mieszanka wszystkiego, co już kiedyś było. Czemu więc miałby być wielką gwiazdą? Bo tworzy prawdziwą, bardzo dobrą muzyką. Z niesłychanym wyczuciem miesza rock, blues, R&B i pop. Nie banalny, plastykowy pop, ale po prostu świetne melodie, zgrabne refreny, przyjemne brzmienie. Jest dużo rozkołysanych gitar, ładny wokal, organiczne brzmienie. A wszystko szczere, prosto z serca.

Znajdą tu coś dla siebie miłośnicy gitarowych wyczynów ("When My Train Pulls In", "Numb"), lubiący aksamitne balladowo-pościelowe kawałki ("Blak and Blu"), a nawet Wojciech Mann, do którego radiowych audycji idealnie by pasowało m.in. "Next Door Neighbor Blues". Mamy współczesne "The Life" i mocno oldschoolowe "Please Come Home". Trochę funku i odrobinę rock and rolla. Dużo kolorów, zaznaczmy soczystych kolorów, rozmaite formy, tekstury. W dużym uproszczeniu jakby Lenny Kravitz spotkał Johna Legenda i spróbowali grać bluesa.
To nie jest płyta, która zwala z nóg, w której człowiek zakochuje się od pierwszego przesłuchania. To po prostu płyta, której nie chce się przestać słuchać.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!