Chuck Mangione w Warszawie
Koncert Chuck Mangione w Warszawie
Chuck Mangione
25.09.2010 20:00
Warszawa(Mazowieckie) - Pałac Kultury i Nauki
"Tworzę muzykę, której chcą słuchać ludzie, ale najważniejsze jest to że współpracuję z muzykami, którzy kochają ją grać",
"Muzyka nie będzie wolną tak długo jak długo będzie coś od czego będzie musiała być wolna" ? Chuck Mangione
Ceny biletów Gdynia:
- 120 zł - I kategoria od 01.09., - 85 zł - II kategoria. |
Ceny biletów Warszawa:
|
Skład:
Chuck Mangione
Kevin Axt
Corey Allen
Nir Felder
Dave Tull
Brandon Wright
Zespołowi towarzyszyć będzie sekcja dęta w składzie: Jan Konop, Janusz Czaja, Marek Romanowski, Dariusz Sprawka - puzon, Lucjan Sierpowicz, Marek Gawkowski - trąbka, Grzegorz Mondry, Barbara Gała - waltornia oraz 17-osobowa sekcja smyczkowa.
W Polsce Chuck Mangione jest legendą za sprawą tematu z filmu "Dzieci Sancheza". Tę kompozycję z 1978 r. można uznać za jeden z kamieni milowych etno-jazzu. Dla reszty świata jest przede wszystkim autorem i wykonawcą o rok wcześniejszej kompozycji "Feels So Good", która z kolei jest modelowym przykładem smooth-jazzu. To dużo jak na jedną karierę i na jedną muzyczną osobowość.
Chuck Mangione w historycznych opracowaniach na temat jazzu jest uznawany za najsłynniejszego fluegelhornistę w dziejach gatunku. Jazzman zupełnie wyjątkowy i odkrywczy, choć nigdy nie dał się skusić awangardowym poszukiwaniom. Urodzony w 1940 r. amerykański muzyk zawdzięcza swoje rozpoznawalne od pierwszych taktów brzmienie także temu, że wybrał fluegelhorn (skrzydłówkę), jedną z rzadziej używanych w jazzie odmian trąbki. Jako nastolatek usłyszał brzmienie fluegelhornu na genialnych i przełomowych albumach Milesa Davisa "Miles Ahead" i "Sketches of Spain" i zapragnął grać tak jak mistrz. Choć Davis w późniejszych latach powrócił do klasycznej trąbki, wybór Chucka pozostał w mocy.
Pochodzi z rodziny sycylijskich imigrantów osiadłych w Rochester w stanie Nowy Jork i należy do pierwszego pokolenia jazzmanów z gruntownym wykształceniem - w 1963 r. ukończył renomowaną Eastman School of Music w rodzinnym mieście. Po dyplomie został członkiem The Jazz Mesengers perkusisty Arta Blakeya - zespołu, który wychował rekordową liczbę gwiazd jazzu z Wayne'm Shorterem, Keithem Jarrettem, Freddiem Hubbardem i Wyntonem Marsalisem na czele. W późnych latach sześćdziesiątych współtworzył modern-jazzową grupę The National Gallery, w której składzie nagrał kilka płyt. W następnej dekadzie prowadził już zespoły pod własnym nazwiskiem, we współpracy z saksofonistą Gerrym Niewoodem, który był jego stałym współpracownikiem aż do śmierci w wypadku lotniczym w lutym 2009 r. Kwartet Mangione i Niewooda zdobył w latach 70. dużą popularność i to właśnie jego nagranie "Bellavia" przyniosła w 1977 r. Chuckowi pierwszą w karierze nagrodę Grammy. W następnym roku wydał "Feels So Good", a singiel z tym tematem dotarł aż do czwartego miejsca listy przebojów magazynu "Billboard", co dla utworu jazzowego jest wyczynem bez precedensu.
Słynna melodia z "Dzieci Sancheza" z Anthonym Queenem w roli głównej przyniosła mu drugą Grammy za rozbudowaną, piętnastominutową wersję nagrania z brawurowo zaaranżowaną i zagraną sekcją dętą, będącą do dzisiaj wzorcowym przykładem doskonałej roboty instrumentacyjnej. Miarą jego popularności w tamtych latach są zaproszenia przez organizatorów igrzysk olimpijskich -
letnich 1976 r. w Montrealu i zimowych 1980 r. w Lake Placid do skomponowania tematów przewodnich. Drugi z nich. "Give It All You Got", wykonywał na żywo podczas ceremonii zamknięcia zawodów.
Przez całe lata 80. regularnie koncertował i nagrywał, w pełni kształtując swój smooth-jazzowy styl na albumach "Love Notes", "Jurney To A Rainbow", "Disguise", "Save Tonight For Me". W 1989r., po dwudziestu przeszło latach bardzo intensywnej działalności, oficjalnie zawiesił koncertowanie. Na sceny jazzowe powrócił dopiero w pięć lat później, po śmierci giganta jazzowej trąbki Dizzy'ego Gillespiego, którego uważa za swojego mistrza. Podpisał kontrakt nagraniowy z audiofilską wytwórnią Chesky Records, na której płytach zabrzmiał szlachetnie i klasycznie. Obecnie zaliczany jest do żyjących arcymistrzów jazzu, koncertuje w najbardziej prestiżowych salach całego świata, inspirując wielu trębaczy młodszej generacji.
Jako aktor dubbingowy podłożył głos wzorowanej na jego osobie postaci w słynnej serii animowanej "King of The Hill" (w polskiej wersji językowej "Bobby kontra wapniaki"). Jest tam grającym na fluegerhornie obłudnym rzecznikiem prasowym korporacji handlowej Mega Lo Mart. W każdym odcinku, w którym się pojawia, gra jakąś meleodię, która zawsze w miarę grania zmienia się w "Feels So Good". W ubiegłorocznym odcinku, ostatnim w jakim się pojawił, ten zabieg udaje mu się na hymnie narodowym USA. Czyż nie jest wyjątkowy?
Chuck Mangione
Kevin Axt
Corey Allen
Nir Felder
Dave Tull
Brandon Wright
Zespołowi towarzyszyć będzie sekcja dęta w składzie: Jan Konop, Janusz Czaja, Marek Romanowski, Dariusz Sprawka - puzon, Lucjan Sierpowicz, Marek Gawkowski - trąbka, Grzegorz Mondry, Barbara Gała - waltornia oraz 17-osobowa sekcja smyczkowa.
W Polsce Chuck Mangione jest legendą za sprawą tematu z filmu "Dzieci Sancheza". Tę kompozycję z 1978 r. można uznać za jeden z kamieni milowych etno-jazzu. Dla reszty świata jest przede wszystkim autorem i wykonawcą o rok wcześniejszej kompozycji "Feels So Good", która z kolei jest modelowym przykładem smooth-jazzu. To dużo jak na jedną karierę i na jedną muzyczną osobowość.
Chuck Mangione w historycznych opracowaniach na temat jazzu jest uznawany za najsłynniejszego fluegelhornistę w dziejach gatunku. Jazzman zupełnie wyjątkowy i odkrywczy, choć nigdy nie dał się skusić awangardowym poszukiwaniom. Urodzony w 1940 r. amerykański muzyk zawdzięcza swoje rozpoznawalne od pierwszych taktów brzmienie także temu, że wybrał fluegelhorn (skrzydłówkę), jedną z rzadziej używanych w jazzie odmian trąbki. Jako nastolatek usłyszał brzmienie fluegelhornu na genialnych i przełomowych albumach Milesa Davisa "Miles Ahead" i "Sketches of Spain" i zapragnął grać tak jak mistrz. Choć Davis w późniejszych latach powrócił do klasycznej trąbki, wybór Chucka pozostał w mocy.
Pochodzi z rodziny sycylijskich imigrantów osiadłych w Rochester w stanie Nowy Jork i należy do pierwszego pokolenia jazzmanów z gruntownym wykształceniem - w 1963 r. ukończył renomowaną Eastman School of Music w rodzinnym mieście. Po dyplomie został członkiem The Jazz Mesengers perkusisty Arta Blakeya - zespołu, który wychował rekordową liczbę gwiazd jazzu z Wayne'm Shorterem, Keithem Jarrettem, Freddiem Hubbardem i Wyntonem Marsalisem na czele. W późnych latach sześćdziesiątych współtworzył modern-jazzową grupę The National Gallery, w której składzie nagrał kilka płyt. W następnej dekadzie prowadził już zespoły pod własnym nazwiskiem, we współpracy z saksofonistą Gerrym Niewoodem, który był jego stałym współpracownikiem aż do śmierci w wypadku lotniczym w lutym 2009 r. Kwartet Mangione i Niewooda zdobył w latach 70. dużą popularność i to właśnie jego nagranie "Bellavia" przyniosła w 1977 r. Chuckowi pierwszą w karierze nagrodę Grammy. W następnym roku wydał "Feels So Good", a singiel z tym tematem dotarł aż do czwartego miejsca listy przebojów magazynu "Billboard", co dla utworu jazzowego jest wyczynem bez precedensu.
Słynna melodia z "Dzieci Sancheza" z Anthonym Queenem w roli głównej przyniosła mu drugą Grammy za rozbudowaną, piętnastominutową wersję nagrania z brawurowo zaaranżowaną i zagraną sekcją dętą, będącą do dzisiaj wzorcowym przykładem doskonałej roboty instrumentacyjnej. Miarą jego popularności w tamtych latach są zaproszenia przez organizatorów igrzysk olimpijskich -
letnich 1976 r. w Montrealu i zimowych 1980 r. w Lake Placid do skomponowania tematów przewodnich. Drugi z nich. "Give It All You Got", wykonywał na żywo podczas ceremonii zamknięcia zawodów.
Przez całe lata 80. regularnie koncertował i nagrywał, w pełni kształtując swój smooth-jazzowy styl na albumach "Love Notes", "Jurney To A Rainbow", "Disguise", "Save Tonight For Me". W 1989r., po dwudziestu przeszło latach bardzo intensywnej działalności, oficjalnie zawiesił koncertowanie. Na sceny jazzowe powrócił dopiero w pięć lat później, po śmierci giganta jazzowej trąbki Dizzy'ego Gillespiego, którego uważa za swojego mistrza. Podpisał kontrakt nagraniowy z audiofilską wytwórnią Chesky Records, na której płytach zabrzmiał szlachetnie i klasycznie. Obecnie zaliczany jest do żyjących arcymistrzów jazzu, koncertuje w najbardziej prestiżowych salach całego świata, inspirując wielu trębaczy młodszej generacji.
Jako aktor dubbingowy podłożył głos wzorowanej na jego osobie postaci w słynnej serii animowanej "King of The Hill" (w polskiej wersji językowej "Bobby kontra wapniaki"). Jest tam grającym na fluegerhornie obłudnym rzecznikiem prasowym korporacji handlowej Mega Lo Mart. W każdym odcinku, w którym się pojawia, gra jakąś meleodię, która zawsze w miarę grania zmienia się w "Feels So Good". W ubiegłorocznym odcinku, ostatnim w jakim się pojawił, ten zabieg udaje mu się na hymnie narodowym USA. Czyż nie jest wyjątkowy?
Źródło: Materiały promocyjne organizatora
Powiązane
Koncertomania poleca wydarzenia i koncerty w Warszawie
Aktualności