Gramy dla Kingi: Walfad+Miraż w Raciborzu

Koncert Gramy dla Kingi: Walfad+Miraż w Raciborzu - 08-12-2017

Koncert Gramy dla Kingi: Walfad+Miraż w Raciborzu

MIRAŻ , Walfad

08.12.2017 20:00

Racibórz(Śląskie) - PUB Raciborska Piwnica


Ostatni koncert w tym roku gramy w szczytnym celu. Wraz z nami wystąpią młodzi wokaliści z zespołu Miraż. Więcej o bohaterce tego wydarzenia w tekście poniżej. Przybywajcie licznie!!!

Kinga urodziła się w 2012 roku. Od samego początku była dziewczynką pogodną, uśmiechniętą, pełną życia i energii. Nigdy nie potrafiła usiedzieć na miejscu. Wszędzie jej było pełno. Nigdy nie chorowała. Interesował ją cały świat. Miała liczne pasje ,które realizowała. Chodziła na naukę pływania, rysunku, tańca, zumbę. Marzył jej się balet i jazda na nartach. Uwielbia jeździć na rowerze, łyżwach i hulajnodze. Kinia bardzo kocha nasze polskie morze. Odliczała dni do wyjazdu na wakacje. Choroba przyszła znienacka. Zaatakowała prawie bezobjawowo. Kindze podczas zabawy z psem zrobiły się małe siniaki na rękach. To był maj 2017.Zrobiliśmy więc badania krwi i w tym samym dniu Kinga trafiła na oddział hematologii i onkologii w Zabrzu. Diagnoza zwaliła nas z nóg-ostra białaczka limfoblastyczna. Dziecko pełne życia i energii zostało zamknięte w czterech ścianach szpitala. Bardzo ciężko było jej się z tym pogodzić. Musiała zrezygnować ze wszystkiego co znała, kochała i lubiła. Jej cały świat się zawalił. Wpadła w depresje. Jej codziennością stały się codzienne badania lekarskie, badania krwii ,igły, tabletki ,syropy, mierzenia wagi, ciśnienia ,bóle, mdłości, wymioty. Kinia dzięki staraniom najbliższych, lekarzy oraz pielęgniarek powoli oswoiła się z nową sytuacją. Teraz po pół rocznym pobycie w szpitalu swój oddział traktuje jak drugi dom a pacjentów, lekarzy i pielęgniarki jak drugą rodzinę. Jej codziennością stała się walka z chorobą. Od 6miesięcy Kinga jest leczona chemią która zabija białaczkę ale też wyniszcza jej organizm. Wypadły jej włosy, przeszła 2 operacje, kilkanaście rentgenów, kilka rezonansów ,była uśpiona około 30 razy ,przeszła zapalenie płuc, zakażenie bakteriami i wiele wiele innych powikłań, mimo to walczy jak najdzielniejszy wojownik. Odzyskała pogodę ducha. Nawiązała przyjaźnie szpitalne. Przez chorobę bardzo wydoroślała i spoważniała ,stała się bardzo wyrozumiała i empatyczna dla innych. Szpitalną nudę zabija zabawą z mamą, grami planszowymi, czytaniem, pracami plastycznymi. Uwielbia malować ,układać klocki Lego i bawić się klockami Playmobile. Czynnie uczestniczy w procesie leczenia. Przed nią jeszcze długi etap leczenia w szpitalu a potem w domu, ale Kinia już teraz odlicza dni do jego zakończenia. Najbardziej czeka na wyjazd nad morze. A gdy zakończy leczenie chce zacząć uczyć się gry na skrzypcach i baletu, zobaczyć Kraków, nauczyć się serfować i najważniejsze-zostać lekarzem na oddziale onkologicznym w Zabrzu :)