Aktualności

04-10-2009-16:18:49

Kiss - "Sonic Boom"

Udostępnij! Tweetnij!

W starciu Kiss kontra Ace Frehley górą ten drugi. Pierwszej od lat płyty zespołu słucha się miło, ale brak na niej tak dobrych pomysłów, jakie miał Space Ace. Gene i Paul tęsknie spoglądają na lata 70., gdy świat mieli u swych stóp.

W pewnym momencie zdawało mi się, że coś się zapętliło i słucham ciągle jednego numeru. Numeru w średnim tempie, z fajnym riffem i miłym chórkiem w refrenie, śpiewanego przez Paula lub Gene'a, którzy wspaniałomyślnie pozwolili zaśpiewać po jednej piosence Ericowi Singerowi i Tommy'emu Thayerowi. Numeru, którego brzmienie Paul Stanley wystylizował na lata 70., z lekką warstewką mułu na gitarach i niezbyt głośno dudniącymi bębnami. Rzuca się w uszy również to, że Thayer gra solówki mocno przypominające te, które tworzył Ace, zaś maniera wokalna Singera przypomina Petera Crissa. Z kolei okładkę zaprojektował Michael Doret, autor koperty do świetnego "Rock And Roll Over" sprzed 33 lat.

Ta gra na nostalgii może się opłacić. Piosenki, jak to u Kiss, są miłe dla ucha, melodyjne, nie traktują o poważnych problemach egzystencjalnych, lecz o tym, co skutecznie odwraca od nich naszą uwagę. Kilka refrenów ma moc, którą zarazi fanów na koncertach, jak choćby ten ze "Stand". Tu pojawia się też balladowe zwolnienie z ładnym śpiewem na głosy, przypominającym hymn Kiss sprzed lat "God Gave Rock 'N' Roll To You". Riff z "I'm An Animal" lekko zalatuje zeppelinowskim "Dazed And Confused". Kiss gra energetycznie, rockowo, do bólu schematycznie, klimat całości jest radosny, co sprawia, że obcowanie z "Dźwiękowym boomem" musi kojarzyć się z czymś przyjemnym. A odrobina przyjemności nikomu nie zaszkodzi.

Pamiętajmy, że Kiss to zespół-przedsiębiorstwo, do tego dobrze zarządzane, w którym nic nie dzieje się przypadkowo. Paul i Gene wiedzą, jak pisać piosenki, które ludzie polubią i takie im dają. Sami też się przy nich nieźle bawią, w to nie wątpię. W ojczyźnie zapewne muzyków docenią, bo w USA Kiss to więcej niż zespół. Stanley miał rację, mówiąc o grupie: "Zespoły rockowe tworzą muzykę, fenomeny wpływają na społeczeństwa". Choć obecnie wpływ Kiss jest nieporównywalnie mniejszy niż w czasach z Ace'em w składzie. Z "Sonic Boom" mają szanse spodobać się jeszcze: singlowy "Modern Day Delilah", "Never Enough" i zaśpiewany przez Thayera "When Lightning Strikes". Wątpię jednak, aby którykolwiek kawałek z tego albumu dołączył do pokaźnej listy Kissowych evergreenów. Ale jak śpiewa Gene: "Yes I Know (Nobody's Perfect)". Także Ace, który nagrał ciekawszy materiał.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: