Recenzja

16-01-2011-01:56:33

Herbie Hancock - "The Imagine Project"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Kapitalne połączenie wielu muzycznych kultur pod auspicjami jednej z największych postaci w historii jazzu. Płyta ciekawa, elegancka, dla wymagającego odbiorcy.

Herbie Hancock nagrywał "The Imagine Project" w siedmiu krajach, do współpracy zapraszając wielu muzyków. Ich lista obejmuje kilkadziesiąt osób. Są na niej nazwiska doskonale znane w świecie jazzu (Wayne Shorter, Marcus Miller), genialni sidemeni (Vinnie Colaiuta, Manu Katche), świetni młodzi instrumentaliści (np. basistka Tal Winkenfeld), gwiazdy muzyki hinduskiej, latynoskiej, afrykańskiej, bluesa, rocka, popu i R&B.

Hancock idealnie połączył rozmaite światy, z pozoru niełatwe do zespolenia muzyczne kultury i stworzył fantastyczne multikulturowe dzieło, rewelacyjnie przerabiając znane piosenki, którym dał nowe życie. Fortepian i syntezatory Herbiego w paru piosenkach są mocniej wysunięte, jakby podkreślając jazzowy rodowód szefa projektu. Herbie, jak na albumie "Possibilities" i krążku z coverami piosenek Joni Mitchell, demonstruje wielkie wyczucie, wyobraźnię i wybitną umiejętność kompilowania. Miło i żywo pulsujący "Tamitant Tilay/Exodus" to połączenie hinduskiego popu z nieśmiertelną kompozycją Boba Marleya. Zaczynający się jako jazzowa ballada Lennonowy "Imagine", w połowie przeistacza się w roztańczoną afrykańską piosenkę w radosnym klimacie. Lekkiego liftingu Herbie użył do ballady "Don't Give Up", utrzymując ją w dostojnie wolnym tempie i delikatnie przyprawiając na jazzowo. Sądzę, że Peter Gabriel i Kate Bush będą pod wrażeniem tego, jak z piosenką poradzili sobie Pink i John Legend (wokalistka z Sealem ślicznie zaśpiewała też wstęp do "Imagine"). Słucha się tego genialnie. Podobnie jak nieśmiertelnego psychodelicznego hymnu Beatlesów, "Tomorrow Never Knows", z wokalem Dave'a Matthewsa. Świetny jest dialog gitara-fortepian (Herbie - Derek Trucks) w "Space Captain", balansującym na granicy, bluesa, soulu i gospel, z mocnym głosem Susan Tedeschi. Jeff Beck, jak to tylko on potrafi, skromnie i przepięknie ubarwił cover "Imagine".

Nie tylko ci powszechnie znani wypadli świetnie. Rozkosznemu rozleniwieniu niczym na rozgrzanej Copacabanie z radością poddamy się przy dźwiękach zaśpiewanej przez Brazylijkę CéU "Tempo de Amor". W romantyczne rejony zaprowadzi nas "La Tierra" z głosem Kolumbijczyka Juanesa. Równie urokliwe ślady zostawili na krążku Malijczycy z Tinariwen, Somalijczyk K'naan, grająca na sitarze w mocno transowym, z wyeksponowanymi perkusjonaliami "The Song Goes On" przyrodnia siostra Norah Jones, Anoushka Shankar.

"The Imagine Project" zawiera w dużej mierze piosenki doskonale znane, ale nie są to zwykłe covery, których można słuchać jak podkładu do sprzątania. Herbie powsadzał na płytę szereg cudnych detali, które odkrywa się przy bardzo uważnym i pełnym skupienia słuchaniu. Jest sporo jazzu, ale nie na tyle, aby z "The Imagine Project" nie mogli się zmierzyć ci, którzy na co dzień z tym gatunkiem nie mają nic wspólnego. Koniecznie powinni sięgnąć po materiał poszukujący w muzyce dobrego smaku i ciekawego interpretowania dźwięków doskonale znanych i od dawna zapisanych w pamięci.

- To była magiczna podróż - mówił o nagrywaniu krążka Herbie. Zagłębiając się w te dźwięki również taką przeżyjemy.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!