Recenzja

05-06-2011-20:39:03

Junip - "Fields"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jest coś niezwykle kojącego i ciepłego w głosie José Gonzáleza, co sprawia, że chyba każdy projekt z jego udziałem będzie udany. Tak jak na przykład Junip.

Szwed założył zespół z grupą szkolnych kolegów i jak się można domyślić panowie nie skrzyknęli się, by zawojować listy przebojów. Grają dla przyjemności swojej i słuchaczy. W odróżnieniu jednak od solowych dokonań Gonzáleza, Juinp to rzecz zdecydowanie bardziej energiczna, przestrzenna i bogatsza aranżacyjnie.

- "Fields" to psychodeliczno-folkowy klasyk dla fanów Simona & Garfunkela, Kings Of Convenience, Stereolab czy Badly Drawn Boy - zapowiadał w notce wydawca i mówił prawdę. Utwory, które wypełniają płytę to ciekawa mieszanka elektronicznych i akustycznych brzmień. Delikatna, stonowana, ale na tyle bogata i zróżnicowana brzmieniowo, że w najmniejszym stopniu nie nuży. Tu coś brzęczy, tam dźwięczy. Pojawiają się hinduskie inspiracje, pustynny klimat, nieco rockowej nerwowości, a przy tym wszystkim nie brakuje ładnych melodii. W otwierającym "In Every Direction" słychać latynoskie rytmy, ale i przesterowane gitary, "Rope & Summit" wciąga transowym tempem, a lekko country'owe "Howl" skrywa piękny oldschoolowy klawisz, kojarzący się z dokonaniami Lenny Valentino.

"Fields" to żadna gatunkowa nowość, nic rewolucyjnego. To po prostu interesująca dźwiękowa podróż. Tylko tyle i aż tyle.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: junip