Recenzja

03-08-2011-15:02:23

Cut Copy - "Zonoscope"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Antypody w natarciu! Po całkiem udanym "In Ghost Colours" kwartet Cut Copy proponuje niesamowicie przyjemny, choć bardziej ambitny od poprzednika materiał, który ukazuje, że termin "electro pop" to dużo więcej, niż chwytliwe hasło do lansowania się na blogach.

"Zonoscope" dowodzi rozwoju Cut Copy. Zespół nie skupia się już tylko na chwytliwych refrenach i prostych melodiach, lecz oferuje znacznie ciekawsze pod względem kompozycyjnym piosenki. Dobre przyjęcie drugiej płyty podziałało na nich ożywczo. Słychać to chociażby w "Blink and You'll Miss a Revolution" i "Hanging Onto Every Heartbeat", gdzie pozwalają sobie na improwizacje dalece odbiegające od zachowawczego charakteru początku albumu. Cut Copy dojrzeli i pokazują, że umieją grać.

W ich muzyce wciąż dominuje nostalgia, retrospekcyjno-melancholijny ton, jednak Australijczycy wyzbyli się taniego manieryzmu. W zamian proponują świeżą elektronikę, ciepło, które ukryte było w cieniu blokowisk Melbourne, ale i - co najbardziej istotne - radość. Może trzeba było im dobrych recenzji, może zwyczajnie okres małego buntu mają za sobą? Bez znaczenia. Nagrywają fajną muzykę. Fajną, tak po prostu. Pozbawioną pretensjonalność i naiwnej melancholii. Oni chcą się bawić i próbują tym zarazić słuchaczy.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: cut copy