Płyta, która jest bardziej do słuchania niż pląsania na parkiecie. I to nie jest zarzut. Wrocławianie wykonali zwrot w swojej karierze dowodząc, że nie zamierzają trwać w jednej stylistyce.
Tytuł należy traktować jako przewrotny. Iggy Pop i The Stooges są w zbyt dobrej formie, aby odchodzić. I jestem pewny, że sami doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Rock and rolla tą płytą Fall Out Boy na pewno nie uratują. Co więcej za samo stwierdzenie mogą dostać po pysku. Nikt jednak nie powie, że nie wiedzą, jak się dobrze bawić.
Ani wielkich wybuchów, ani zbyt wysokich lotów nie spodziewajcie się po nowej płycie zespołu Phoenix. To po prostu dobra, elektroniczno-rockowa rozrywka, tym razem jednak bez fajerwerków.
O tym, że Will.I.Am ma moc i wielki potencjał, przekonywać nikogo nie trzeba. Czy po raz kolejny przełożyło się to na firmowaną przez niego szafę grającą? Mało kto może mieć w tym temacie wątpliwości.
Zmienili nazwę, zmienili język, w którym śpiewają, zmienili wydawcę. Nie zmieniła się tylko jakość muzyki zespołu Maćka Wasio. Stop! Zmieniła się. Na lepszą.
Wytwórnia Nuclear Blast coraz mocniej stawia na wykonawców, którzy oddają hołd muzycznej tradycji sprzed trzech i więcej dziesięcioleci. Jednym z jej niedawnych nabytków jest kalifornijski Orchid i jest to nabytek absolutnie wspaniały.
Troszkę zmieniło się liternictwo nazwy The Stubs na bardziej oldschoolowe, ale nie zmieniła się muzyka warszawian. Jej jakość, ściślej rzecz ujmując. Wciąż jest rewelacyjna!