Recenzja

10-05-2011-12:32:29

Ne-Yo - "Libra Scale"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ne-Yowyciągnął właściwe wnioski z przeciętnego przyjęcia poprzedniej płyty "Year of the Gentleman". Tym razem nad wydawnictwem popracował dłużej niż kilka tygodni i otworzył się na produkcje innych niż StarGate twórców. Efekt zadowoli wszystkich zwolenników popowego R&B z hiphopowym posmakiem.

Amerykański piosenkarz i producent tym razem umieścił na albumie raptem dziesięć piosenek. Każda z nich ma spory singlowy potencjał i idę o zakład, że na "Champagne Life" oraz "Beautiful Monster" nie skończy się atak Ne-Yo na listy przebojów. Dla zwolenników bardziej klimatycznych utworów strzałem w dziesiątkę są "Know Your Name" i zamykające płytę, rewelacyjne "What Have I Done?". W stylu największych hitów artysty utrzymane są "Makin' A Movie", "Cause I Said So", a doskonałe wrażenie zostawia też po sobie "Crazy Love" z gościnnym rapem Fabolousa.

Tym razem nie zawiedli producenci - sam Ne-Yo, StarGate oraz D. DoRogh Gough. Płyta nie nudzi, ma w sobie ogromny potencjał komercyjny i nawet kilka znanych sampli w niczym nie przeszkadza, bo w końcowym rozrachunku przynosi skojarzenia z najlepszymi dokonaniami R&B poprzedniej dekady. To duży komplement, wyróżnienie, bo jak się słucha ostatnio "czarnego popu" nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest on jak odbity na kalce. "Libra Scale" takiego uczucia nie przynosi.

Ne-Yo znów stanął na wysokości zadania. Jeden z kandydatów do tytułu najlepszej płyty 2010 roku w kategorii R&B.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: ne-yo