Recenzja

14-05-2011-19:37:56

The Wombats - "This Modern Glitch"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Krótko, wesolutko, do tańca. Z okazjonalnym rockowym pazurem, lecz nie za długim i nie za ostrym, aby młodzieży nie odstraszyć. Oto spis treści drugiego krążka tria.

The Wombats to młodzieńcza werwa, pasja, radość i energia od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet w tych nielicznych poważniejszych, bardziej podniosłych fragmentach, jakie trafiają się na przykład w opatrzonym orkiestracjami, dość ckliwym numerze "Anti-D".

Epickość i powaga to nie jest specjalność zakładu. Są nią nafaszerowane dynamiką, proste rockowe piosenki. "Our Perfect Disease" i "Tokyo (Vampires & Wolves)" są świetną reprezentacją takiego grania. To jednak artystycznej formuły The Wombats nie wyczerpuje. Są na płycie taneczne i dość mocno elektroniczne kawałki, wręcz stworzone do poskakania, w których doszukamy się mocnych śladów mistrzów synthpoopu spod znaku New Order.

Muzycy syntetyczne dźwięki łączą dość często z ostrzejszym rockiem, co daje melanż nawiązujący do tanecznego, popowego oblicza Franz Ferdinand, trochę The Killers. Trio ma niezaprzeczalny talent do pisania ładnych, prostych melodyjek, o których ciężko jest powiedzieć coś złego. Osładzają je dodatkowo licznymi wokalizami, chórkami. Tu umiaru nie znają. Tego "aaaaaaaaa" i "uuuuuuuu" jest zdecydowanie za dużo.

The Wombats pochodzą z Liverpoolu i spuścizna The Beatles najwyraźniej obca im nie jest. Stonesów i The Clash też. Choć rzecz jasna kalibry różnią się kolosalnie. "This Modern Glitch" to płyta do wprawienia się w dobry nastrój, lecz nie ma w niej znamion dzieła epokowego. The Wombats są spóźnieni o parę lat. Wielkie triumfy takiego grania są już za nami. Ale kto wie, czy nie wrócą, jeśli któraś z piosenek z "This Modern Glitch" stanie się dużym hitem. Parę kandydatek na przebój na pewno można tu znaleźć.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!